Przygotowanie do relacji z bankami
Banki są częścią naszego życia – czy tego chcemy, czy nie. Naprawdę trudno znaleźć dziś dorosłego człowieka, który nie posiadałby własnego rachunku bankowego. Daje to bez wątpienia szereg możliwości.
Nie musimy trzymać pieniędzy po staremu „w skarpecie”, ale cieszyć się możliwością otrzymywania wypłat z pracy oraz innych świadczeń bezpośrednio na rachunek bankowy. Tym samym można czuć się swobodniej, ponieważ nasze środki są bezpieczne, a jeśli tylko chcemy możemy zrobić z nich użytek.
Lepiej nie zwlekać z bankową edukacją
Skoro jest jasne, że banki nas nie ominą, to może warto pomyśleć o tym, by nasze pociechy również się z nimi oswoiły? Praktyka pokazuje, że im wcześniej się to stanie, tym lepiej dla młodych ludzi.
Pojawia się pytanie, który moment jest odpowiedni, by zacząć dziecko wdrażać w świat finansów osobistych? Wydaje się, że takim uniwersalnym i optymalnym momentem jest rozpoczęcie nauki w szkole podstawowej. Często od tego momentu dzieci zaczynają otrzymywać pierwsze kieszonkowe.
Dla młodszych dzieci mniej możliwości
Oczywiście konta dedykowane dzieciom w tak młodym wieku nie są rachunkami bankowymi w pełnym tego słowa znaczeniu.
W gruncie rzeczy są to bardziej symulatory rzeczywistych usług bankowych, mające zapoznać młodą osobę ze specyfiką wykonywania przelewów oraz podejmowania wielu innych działań jakie można realizować za pośrednictwem kont. Takie przetarcie ma jednak duże znaczenie, bo dzięki niemu dziecko znacznie łatwiej wejdzie w ekonomiczną codzienność w ciągu najbliższych kilku lat. .